Grunge vibes

Neo-grunge'owy styl, nawiązujący zresztą dość mocno do Kurta Cobaina, przesiąknięty jest kulturą muzyczną lat 80' i 90', począwszy od Green River, kończąc na Pearl Jam. Wspólczesne, kobiece interpretacje tego stylu przywodzą na myśl Seattle, albo Detroit początku lat 90', kiedy to nowe buntownicze brzmienia zjednoczyly się wraz ze starymi rockowymi inspiracjami. Wyciągnięte męskie swetry, oversizowe bluzy, bezrękawniki, ciężkie buty, flanele oraz martensy, wrócily chyba za sprawa wszelkiej maści festiwali, gdzie luz, brud i wygoda to podstawowy bon ton. U mnie dziś jednak czysto, luźno i wygodnie, bez żadnego snobistycznego wysublimowania. Góra MISBHV, porwane leginsy podszyte siatką, na wlosach bandana i  oldschoolowe sluchawki- designowo tak grungowe jak mój pierwszy, komunijny walkman:)
Neo-grunge style is still steeped in the musical culture of the 1980s and 1990s, from Green River to Pearl Jam. The modern interpretations of this style seem to have come straight from the streets of Seattle or Detroit in the early 1990s when music and tedium, rebellion and rock infuences came together in a lively mix. Hooded sweatshirts, plaid flannel shirts, biker boots, oversized hoodies, Doc Martens, etc, are still popular among festival lovers. Unfortunately, I'm not going to the festival today, but I'm the next incarnation of Kurt Cobain and Axel Rose. Today is in yesterday! I'm really into the grunge look, so this Punktrioshka T (from MISBHV) was instant love to me! And I'm totally loving the the retro style headphones (from SOUNDWEAR)!
.

Cause I killed your rock and roll!

Drodzy Państwo, czy ktoś z Was narzekał na czerń? Proszę wszelkich malkontentów o opuszczenie pokładu, bo czerń to topowy kolor tej jesieni. Nie uwierzyliście? Szkoda:( Wehikuł pogody działa na tyle sprawnie, że nie muszę wyposażać się w ciepły, jesienny ekwipunek, ani uszczelniać wełnianych kominów. Na szczęście to jeszcze pora gołych nóg i bokserki, która dzięki rzemykowej opasce z H&M, pełni rolę sukienki (prezent z Maison About). A, że bokserka przy nieskoordynowanych odruchach psychoruchowych co nieco odkrywa, na wierzch założyłam mój ulubiony bezrękawnik z LucydAcyd. Minimalistycznie, ale konkretnie. O przewijającym się między zdjęciami Miśku już wkrótce!
.

Pastel cake dress

Wiem, że na sklepowych półkach wyłożone są już nowe, jesienne kolekcje (zresztą na blogach również), jednak biorąc pod uwagę temperaturę jaka panuje we Włoszech oraz styl i kolorystykę dostępnych w sieciówkach rzeczy, w najbliższym czasie raczej nie pokuszę się ani o zakup, ani o przywdzianie uniformu paryskiego gawrosza, a tym bardziej nawet nie wspomnę jak to beż został ochrzczony camelem. Będę pościć stołując się w internetowych jadłodajniach, ot co. No, ewentualnie pokuszę się o czarny kożuch z kołnierzem XXL. A dziś masywne worker boots ze zwiewną letnią sukienką, w końcu 35 stopni w cieniu nijak nie zapowiada pluchy i kaloszy. Przy okazji piękny port rybacki zaprojektowany przez Leonarda Da Vinci.
eXTReMe Tracker
 
© 2010 PaniEkscelencja | Powered by Blogger Template