Giveaway for my readers!

Hej! Mam dziś dla Was coś specjalnego! Upominek pochodzący ze sklepu MODEKUNGEN.SE (kliknij TUTAJ, aby zobaczyć co na Ciebie czeka!) Jak zaś przygarnąć podarunek? Wystarczy zostawić komentarz pod tym postem! Nie zapomnijcie jednak podać swojego nicku i adresu e-mail! Na Wasze komentarze czekam do  niedzieli! Potem łut szczęścia wytypuje zwycięzcę! (Oczywiście nie ja sama!). Powodzenia!:D

UPDATE: Komora losująca w postaci 'chybił-trafił' z ust mojego taty, wytypowała numer 179! Czyli komentarz Caro:) Gratuluję Caro, a wszystkim pozostałym bardzo dziękuję za udział w zabawie:) Niedługo kolejna, a więc bądźcie czujni!:D

Here for you guys my first giveaway! What you can win? An item from MODEKUNGEN.SE! (you can find it HERE). How can you take part in this giveaway? You just have to leave a comment with your nickname and email before the 10th October, when I'll say the winner :D The winner will be picked up by the fate, not by me for sure! Have a good luck:D!

UPDATE: The lucky winner is comment number 179 from Caro (Caroline Hulbæk). Congrats Caro! And thanks to all who entered! More contests coming very soon!:D

Share it on Facebook!

Black & White

Dzisiejszy outfit jest chyba jednym z moich najskromniejszych, choć sądząc, że pozbędę się ciekawskich spojrzeń, byłam w ogromnym błędzie. Włosi nie zwyczajni do takich dziwolągów, łamią karki nawet za białą koszulą. Pełen ekshibicjonizm. Uśmiechy na twarzach, długie powłóczyste spojrzenia i radosne 'Buongiorno', czy to od nobliwej pani we Florencji, czy od grupki dziewczyn w Riccione. Odnośnie zaś outfitu, tak jak wspomniałam, dziś spokojnie. Mam na sobie fajowe spodenki z cyrkoniami Plastykovskiego i idealną na 40stopniowe upały koszulę. A jeśli tylko włoska poczta stanie na wysokości zadania, od przyszłego postu będzie się dopiero działo! I nie wyrzucę melonika! Chyba, że ktoś usunie go niczym Kennediego!

Na czas wakacji pożegnałam się niestety z moim aparatem. Mam jednak nadzieję, że mimo wszystko zdjęcia da się oglądać:)
.

Top Hat

Zmęczeni melonikiem mogą dziś odetchnąć z ulgą, jednak tylko połowicznie, gdyż znalazł on godnego następcę. Cylinder, tej samej zresztą firmy co melonik, wyszukałam na aukcji u Candystore (niedługo otwarcie CandyStore.pl), która nie tak mnie, jak przede wszystkim Was uratowała przed oglądaniem krańcowej stagnacji na mojej głowie. Nie wiem czy cylinder na stałe wygryzie melonik, jednak dziś występuje w głównej roli. A pamiętacie może Boya George'a, bądź wokalistkę zespołu 4 Non Blondes? Relikty dzieciństwa, które prawdopodobnie poprzez działanie podświadomości znalazły odbicie w moim dzisiejszym stylu. Dziś więc pełen Boy George 80' i Linda Perry 90'.

Widzieliście tę publikację? Chyba sama w jej treść nie wierzę! :)

PS. Zdjęcia zrobiłam tuż przed falą upałów:) Pozdrawiam z jeszcze większej sauny!
.

Fetishelon

Zawsze myślałam, że jeżeli zrobię sobie tatuaż, będzie on skrupulatnie przemyślany i misternie zaplanowany- istny symbol wizualizujący osobistą martyrologię i ucieleśnienie głębokiej ideologii, coś na modłę sprzedawania filozoficznego kitu rodem z Miami Ink. Nic z tych rzeczy. Z racji tego, iż w moim życiu nie miało miejsca żadne traumatyczne, mistyczne, ani hipereuforyczne wydarzenie, nie widziałam też światła w tunelu, ani nie objawiła mi się Bozia na ścianie, zamontowałam sobie permanentny rozweselacz, swoisty wymuszacz uśmiechu. Pół roku knułam, myślałam, kombinowałam, aby w ciągu kilku dni podjąć decyzję o porzuceniu wielkich sentencji, morałów i złotych myśli na rzecz fircykowatego Fetishelona, którego obowiązkiem ma być pozytywne nastrajanie właścicielki do życia. Wspomnę jeszcze o szortach, w poprzednim wcieleniu były czarnymi rurkami. Aha, i uwaga, HE'S NOT ANOTHER FASHION FETISHIST.
s
eXTReMe Tracker
 
© 2010 PaniEkscelencja | Powered by Blogger Template